Открытое письмо Посла России в Польше В.М. Гринина в редакцию польской газеты “Газета выборча” о ситуации в Южной Осетии

Обратили внимание на то, что в потоке информации, публикуемой в польских СМИ о южноосетинском конфликте, высказывается большая озабоченность по поводу пострадавшего в нем грузинского населения. В то же время практически отсутствуют упоминания о жертвах и разрушениях, вызванных силовой акцией грузинской армии против населения Южной Осетии. Лишь мельком проскальзывают сообщения о том, что Цхинвали «также пострадал».

Меж тем, разрушения в столице Южной Осетии ужасают. Город
с населением в почти 35 тыс. человек целенаправленно обстреливался грузинскими войсками из установок залпового огня и превращен в руины. Сколько мирных жителей стали жертвами этой акции, пока сказать трудно. По предварительным данным их число уже составляет более 2 тыс. человек. Однако разобраны еще далеко не все завалы, да и хоронить погибших по христианским обрядам практически некому: осетинское духовенство также стало жертвой грузинской операции.

Приоритет для выживших сейчас – восстановление мирной жизни, что весьма не просто в условиях разрушенной инфраструктуры. Фактически значительную часть Цхинвали и прилегавших к нему десять сел предстоит отстроить заново. Это ужасная человеческая трагедия, и мы, россияне, стараемся помочь Южной Осетии всем, чем можем.

Параллельно следователи российской военной прокуратуры сейчас
«по горячим следам» собирают показания выживших жителей Южной Осетии с тем, чтобы по фактам отвратительных зверств, осуществлявшихся грузинскими военными по приказу своего руководства, которые само местное население называет не иначе как этнической чисткой, возбудить уголовные дела в судебных инстанциях, в том числе международных.

Мы скорбим по всем жертвам безрассудной акции грузинского руководства, как прямым, так и косвенным. Относится это и к грузинскому городу Гори, понесшему непреднамеренный ущерб в ходе операции
по принуждению грузинской стороны к миру, а точнее – при подавлении находившихся вблизи него грузинских опорных баз, служивших плацдармом для нападения на Южную Осетию. Кстати, российские миротворческие силы, поддерживавшие порядок в этом городе, пока туда не вернулись разбежавшиеся местные власти, снабжали население продовольствием и другими предметами первой необходимости, а также обеспечивали оказание медицинской помощи.

И еще одно. Мы, конечно, не могли не отметить раздававшиеся в Польше многочисленные призывы в адрес России соблюдать суверенитет и территориальную целостность Грузии. Россию не надо к этому побуждать. Уважение суверенитета и территориальной целостности государств в строгом соответствии с международным правом является аксиомой ее внешней политики.

Всем хорошо известно, прежде всего в Тбилиси, что, основываясь на этой принципиальной позиции, мы на протяжении многих лет добивались разрешения грузино-южноосетинского и грузино-абхазского конфликтов, но исключительно мирным путем. Призывали в этих целях Грузию, с одной стороны, и Южную Осетию и Абхазию, с другой, подписать юридически обязывающее соглашение по неприменению силы. Руководство Грузии от этого всячески уходило – «не будем же мы применять оружие против своего собственного населения!».

Оказывается, смогли. Да еще как!

Конечно, решать вопрос о своем будущем южноосетинский и абхазский народы должны исключительно сами. Можно не сомневаться, однако, что урок утверждения государственного суверенитета по-грузински, преподанный в Южной Осетии, они едва ли смогут вычеркнуть из памяти.

Отсюда вывод: если называть настоящие имена тех, кто поставил под угрозу территориальную целостность Грузии, то искать их следует в Тбилиси. Грузинское руководство – и никто иной – сделало все для того, чтобы подорвать целостность своего собственного государства.

Посол России в Польше

В.Гринин

Zwróciliśmy uwagę na to, że w potoku informacji publikowanych przez polskie media na temat konfliktu południoosetyjskiego wyraża się wielką troskę z powodu cierpiącej w jego rezultacie ludności gruzińskiej. Jednocześnie praktycznie nie wspomina się o ofiarach i zniszczeniach spowodowanych akcją armii gruzińskiej przeciw mieszkańcom Osetii Południowej. Tylko czasem przemknie gdzieś uwaga, że Cchinwali „też ucierpiało”.

A przecież zniszczenia w stolicy Osetii Południowej przerażają. Miasto niemal 35-tysięczne było z premedytacją ostrzeliwane przez wojska gruzińskie z wyrzutni rakietowych i obrócone w ruiny. Ile cywili padło ofiarą tej akcji, trudno na razie powiedzieć. Wstępne szacunki wskazują, że ich liczba to już ponad 2 tys. ludzi. Ale przecież nie spenetrowano jeszcze wszystkich ruin, a i chować zabitych zgodnie z obrzędem chrześcijańskim praktycznie nie ma komu. Duchowieństwo osetyńskie też padło ofiarą operacji gruzińskiej.

Dziś dla tych, którzy przeżyli, priorytetem jest odbudowa pokojowego życia, co nie jest łatwym zadaniem, skoro zniszczona jest cała infrastruktura. W praktyce dużą część Cchinwali i sąsiadujące z miastem dziesięć wiosek należy odbudować od podstaw. To przerażająca ludzka tragedia i my Rosjanie staramy się pomóc Osetii Południowej wszystkim, czym tylko możemy.

Równolegle prokuratorzy śledczy rosyjskiej prokuratury wojennej dziś idąc „gorącym śladem” zbierają zeznania tych mieszkańców Osetii Południowej, którzy przeżyli, po to, by wszcząć postępowanie karne w instancjach sądowych w tym i międzynarodowych w sprawie okropnych bestialstw dokonanych przez wojskowych gruzińskich na rozkaz ich przełożonych - bestialstw, które ludność miejscowa nazywa nie inaczej jak czystką etniczną.

Ubolewamy nad wszystkimi ofiarami nierozumnej akcji kierownictwa gruzińskiego tak bezpośrednimi jak i pośrednimi. To dotyczy także gruzińskiego miasta Gori, które poniosło przypadkowe straty w czasie operacji przymuszania strony gruzińskiej do pokoju, a konkretnie - w czasie likwidowania znajdujących się w jego pobliżu gruzińskich baz wypadowych służących za punkt wyjścia do agresji na Osetię Południową. Przy tym rosyjskie siły pokojowe utrzymujące, dopóki nie wróciły tam władze miejscowe, porządek w tym mieście, zaopatrywały mieszkańców w żywność i inne przedmioty pierwszej potrzeby a także zapewniając im pomoc medyczną.

I jeszcze jedno. Nie mogliśmy oczywiście nie zauważyć rozbrzmiewających w Polsce wezwań skierowanych do Rosji, by ta uszanowała suwerenność i terytorialną integralność Gruzji. Rosji nie należy do tego wzywać. Szacunek dla suwerenności i integralności terytorialnej państw pozostający w ścisłej zgodzie z prawem międzynarodowym jest aksjomatem naszej polityki zagranicznej.

Powszechnie, a w Tbilisi przede wszystkim, wiadomo, że przyjąwszy to zasadnicze stanowisko, przez wiele lat domagaliśmy się rozwiązania konfliktów gruzińsko-południowosetyńskiego i gruzińsko-abchaskiego wyłącznie na drodze pokojowej. Wzywaliśmy w tym celu i Gruzję i Osetię Południową oraz Abchazję do podpisania porozumienia o rezygnacji z użycia siły. Kierownictwo Gruzji unikało tego, jak mogło, argumentując: - „nie będziemy przecież używać broni przeciw własnemu narodowi”.

Okazuje się, że użyli. I to jeszcze jak!

Oczywiście, decydować o swojej przyszłości narody południowoosetyjski i abchaski powinny tylko same. Jednak niewątpliwe jest, ze lekcji umacniania suwerenności państwowej po gruzińsku przeprowadzonej w Osetii Południowej, oba narody pewnie nie wykreślą ze swej pamięci.

Stąd wniosek - jeśli wskazywać prawdziwe imiona tych, którzy postawili znak zapytania nad terytorialną integralność Gruzji, to szukać ich należy w Tbilisi. Kierownictwo gruzińskie i nikt inny zrobiło wszystko dla tego, by podważyć terytorialną integralność swego państwa.

Ambasador Rosji w Polsce

Władimir Grinin